Rozen Maiden Träumend

Rozen Maiden Träumend

Postprzez jag61 » 23 paź 2011, o 17:26

Jeśli nie ogladałeś, drogi Przyjacielu, Rozen Maiden, to nawet za czytanie recenzji się nie bierz.

W serii pierwszej poznaliśmy już Pierwszą Różaną Pannę - Suigintou z duszkiem Meimei, Trzecią - Suiseiseki z duszkiem Nefrytowy Sen, Czwartą - Souseiseki z duszkiem Lempika, Piątą - Shinku z duszkiem Holie i Szóstą - Hinaichigo z duszkiem Berrybell.
Rozen Maiden Träumend jest kontynuacją Rozen Maiden, dlatego też fabuła ma taki sam bieg, tyle że jest bardziej... ciekawsza!

Poznajemy Drugą Rozenkę- Kanarię z duszkiem Pizzcato i Siódmą - Barasuishou. Seria rozpoczyna się od wejścia na plan w dość nietypowy sposób Barasuishou, która pała żądzą zgładzenia całej szóstki, by zostać, jakże przez Ojca ukochaną, Alicją.
Lecz aby anime nie stało się denne (oczywiście, wg mnie jest to niemożliwe), pomiędzy ponure sceny z Barasuishou wplątane są komiczne scenki, dokładnie - scenki, z Kanarią, która jest równie dziecinna jak Hinaichigo. Ta mieszanka sprawia, że czujemy lekkie podenerwowanie przerwaną akcją i siedzimy dalej w oczekiwaniu końca.

To jednak nie wszystko. Można powiedzieć, że „gwoździem do trumny” Rozenek jest pojawienie się demona Laprasa, który osobno „pomaga” Shinku i spółce: Jun'owi, Suigintou i Barasuishou. Bardzo dwulicowa bestia. Jak również możemy jeszcze raz obejrzeć starania Suigintou, wskrzeszonej przez Ojca, która tym razem posiada medium.

Przez 12 odcinków jesteśmy świadkami ogromnej miłości lalki do człowieka, lalki do Ojca i siostry do siostry. Lecz pomimo tego iż wydawałoby się, że po pierwszej serii, to Shinku odgrywa rolę pierwszoplanową, Träumend nie pozwala nam nawet tak myśleć.

Shinku nie chce walczyć, Suiseiseki pragnie uwagi Juna, chce także zostać Alicją, a Hinaichigo... dostać kwiatowego burgera, Suigintou pożąda uwagi Ojca, Kanaria - Mistycznych Róż, a Barasuishou - śmierci sióstr.
Wokół takich problemów obraca się dziesięć pierwszych odcinków. Dlaczego tylko tyle? Ponieważ dwa ostatnie rozgrywają się już na N-Polu. W odcinku jedenastym rozpoczyna się Alice Game.

Do tej serii, tak jak i do pierwszej, nie mam żadnych zastrzeżeń. Świetna, ostra kreska, dynamiczna fabuła, idealnie pasująca muzyka i subtelność. Czegóż można chcieć więcej? Kinkirareta Asobi po raz drugi świetnie się spisała! Opening jest fantastyczny i idealnie pasujący do tematu.

Rozen Maiden Träumend świetnie wpływa na odbiorcę, nigdy, muszę się przyznać, nie oglądałam aż tak pasjonującego anime! W tej pozycji można odnaleźć wszystko: radość, smutek, gniew, nienawiść.
Każdy znajdzie coś dla siebie. Ja w jednym odcinku cieszyłam się jak dziecko z jakiejś humorystycznej sceny, a w drugim ryczałam, ponieważ stało się coś bardzo przykrego.

Jako potencjalny anime-maniak przyznaję, Rozen Maiden i serie kolejne, to anime, w którym się zakochałam. I ktoś, kto naprawdę ceni piękno japońskich produkcji, powie tak samo.
Pozycję tą polecam tylko koneserom anime.


Moka_San dla Dansetsu

Obrazek

Pierwowzór: manga
Rodzaj produkcji: TV,
Rok wydania: 2005
Czas trwania: 12 x 24 min
Reżyser: Kou Matsuo
Scenariusz: Jukki Hanada
Muzyka: Schinkichi Mitsumune
Gatunki: komedia, dramat
Miejsce: Japonia
Czas: współczesność
Postaci: lalki
jag61
 
Posty: 121
Dołączył(a): 4 maja 2011, o 10:07


Powrót do Recenzje Anime

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron