Wolf's Rain

Wolf's Rain

Postprzez jag61 » 23 paź 2011, o 18:32

Postapokaliptyczna przyszłość, 200 lat po nieokreślonej katastrofie. W zniszczonym i ponurym świecie ludzie żyją jedynie w dużych miastach, a pieczę nad wszystkim sprawują żyjący w podniebnych pałacach arystokraci, którzy zajęci sobą, wydają się na zauważać tego, co się dzieje na dole. Zieleń? Zwierzęta? W tym świecie tego nie uświadczysz, choć…

Jak głosi legenda, gdy pojawią się wilki, a księżyc zmieni swój kolor na czerwony, nastąpi koniec świata. Ulegnie on zniszczeniu po to, aby mógł się odrodzić na nowo - tak zapisane jest w zakazanym Księżycowym Tomie. Tym razem jednak przewodzić będą wilki, bo to one właśnie cały czas dążą do obiecanego raju. Dotrzeć do wyznaczonego celu ma im pomóc Cheza, dziewczyna stworzona z Księżycowych Kwiatów.

Kiba (Kieł), Hige (Wąsik), Tsume (Pazur) i Toboe (Skowyt) spotykają się w pewnym mieście w różnych okolicznościach. Odnajdują się, pomimo tego iż nieźle maskują się wśród tłumu - wędrują w ludzkich postaciach. Pod przewodnictwem Kiby postanawiają wyruszyć na poszukiwanie Raju. Pierwszy trop znajduję się tuż obok - otóż w owym mieście znajduje się Dziewczę Kwiatu, które ma pomóc wilkom otworzyć bramy raju. Niestety, tajemniczy arystokrata, Darcia, wykrada Chezę i znika. Czworo wilków wyrusza na poszukiwanie dziewczyny, aby ta poszła z nimi do raju.

Nasi bohaterowi na swej drodze napotkają wiele przeszkód. Najtrudniejszą z nich będą arystokraci, którzy za wszelką cenę pragną otworzyć swój własny raj. Przeszkadzać im także będzie Quent Yaiden, który poświęcił swe życie, aby polować na wilki. Obok niego stoi Blue, wierna i uległa, pomaga mu w odnajdywaniu jego odwiecznych wrogów. Naukowiec Cher, która bada sprawę Chezy także nie mało wniesie do fabuły. Ich losy będą się przeplatać przez całą serię.

Chyba najsłabszą cechą serii jest fabuła. Choć i tak stoi ona na dość wysokim poziomie, to niektóre momenty nużą i mniej zapalczywego widza znudzą, zniechęcając do serii po zaledwie kilku odcinkach. To trzeba przyznać, akcja nie goni na złamanie karku, ale też nie można zapomnieć o tym, że wszystko dzieje się jakby za wolno. Tak naprawdę akcja Wolf’s Rain skupia się głównie na poszukiwaniach Chezy i wykradania jej z coraz to kolejnych rąk. Owa pozycja ma jednak w sobie to coś, co przyciąga jak magnez. Na duży plus zasługuje świat przedstawiony oraz osnucie niektórych wątków tajemnicą. Pomysł na serię był genialny i praktycznie wykorzystano cały jego potencjał. Patrząc na Wolf’s Rain z perspektywy czasu, stwierdzam, że ma w sobie to coś i może kiedyś jeszcze raz sięgnę po ten tytuł.

Warto wspomnieć, że od samego początku seria miała zawierać wyłącznie 26 odcinków. Jednak z powodu nieprzewidzianej sytuacji, przez pewien czas kadra zajmująca się produkcją serii była zdekompletowana. Aby nie przerywać pasma lecącego w TV, zdecydowano się na zrobienie czterech (15-18) odcinków zapełniaczy, które spokojnie można sobie podarować. W celu doprowadzenia historii do końca została wydana seria OAV, licząca sobie 4 odcinki, będąca ostatecznym zakończeniem. Nie mogę także pominąć faktu, że to na podstawie anime powstała manga (a nie odwrotnie!). Dlatego też nie warto sugerować się tymi dwoma tomami przed oglądaniem.

Animacja, zarówno jak i grafika są jednymi z lepszych, z jakimi się spotkałam. Statyczności praktycznie nie uświadczy się w tej serii. Jeżeli chodzi o grafikę, to jej szczegółowość i realizm dostrzegłam dopiero w którymś odcinku. Projekty postaci są dobrze dopracowane, cechuje je realistyczność. W Wolf’s Rain zdecydowanie dominują kolory ciemne, szarości. Autorzy właśnie dzięki tym barwom idealnie przedstawili świat, w jakim toczy się akcja: postapokaliptyczny, zniszczony, dążący do samozagłady.

Muzyka autorstwa jakże znanej Yoko Kanno (autorki m.in. soundtracków serii spod znaku Ghost In the Shell) jest wprost genialna. To samo można powiedzieć o openingu (Stray - Steve Conte) oraz endingu (Gravity - Maaya Sakamoto). Już w trakcie oglądania serii sięgnęłam po nie bez wahania. W niczym nie ustępują im Heaven’s Not Enough oraz Tell Me What The Rain Knows, które dane jest widzowi usłyszeć kilka razy w tle. Śpiew naszego kwiatka, czyli Chezy, która uspokaja tym swoje wilczki, także jest przepiękny (Lunar Flower Lullaby - Gabriela Robin). Nie pozostaje nic innego niż słuchać i słuchać.

Od połowy ostatniego, 30. odcinka siedziałam zapatrzona w ekran, nie mogąc się poruszyć. Nie zmieniło się to nawet, gdy z ekranu zniknęły napisy końcowe. Ogólnie rzecz biorąc, obraz jakim jest Wolf’s Rain zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jest to jedna z lepszych serii jakie widziałam, jedna z ambitniejszych, a może nawet najbardziej. Nie jest to pierwsza lepsza bajeczka z dolnej półki, nie zadowoli jednak każdego. Przebrnąć przez nią jest trudno, ale wysiłek popłaca.

Evey dla Dansetsu

Obrazek

Rodzaj produkcji: seria TV
Rok wydania: 2003
Czas trwania: 30 x 30 min
Reżyser: Tensai Okamura
Scenariusz: Keiko Nobumoto
Muzyka: Yoko Kanno
Gatunki: dramat, przygodowy, science-fiction, fantasy
Czas: postapokaliptyczna przyszłość
jag61
 
Posty: 121
Dołączył(a): 4 maja 2011, o 10:07


Powrót do Recenzje Anime

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron