Code Geass: Hangyaku no Lelouch

Code Geass: Hangyaku no Lelouch

Postprzez jag61 » 20 paź 2011, o 18:15

Niedaleka przyłość. Japonia zniknęła z mapy świata, pozostała tylko Area 11, obszar pozostający pod ścisłą władzą wszechpotężnej Wielkiej Brytani. Rok 2017 to czas, gdy obok siebie mieszkają dwie społeczności - rodowici szykanowani Japończycy oraz brytyjska szlachta, wysługująca się podbitym narodem. W takich warunkach w Okręgu Tokio mieszka wraz ze swą siostrą Lelouch Lamperouge. Chłopak uczęszcza do elitarnej Akademii Ashford przeznaczonej tylko dla brytyjczyków. Pewnego dnia, wracając z nielegalnej partii szachów, wraz z przyjacielem Rivalzem zostają wplątani w działania terrorystwów. W rozwoju wypadków Lulu spotyka tajmeniczicą dziewczyną C.C., która ofiarowuje mu tajemniczą moc - geass, narzędzie, które będzie jego bronią w bitwie z Brytanią. Czym jest ów tajemniczy geass? To moc królów, która pozwala na kontrolowanie czyimś umysłem. Lelouch, gdy dostaje życiową szansę, nie waha się długo. Sięga po nią, przybierając maskę Zero, i wkracza na drogę walki, którą decyduje się stąpać dla polepszenia życie swej kalekiej i ślepej siostrze Nunnally.

Akcja obrazu rozpędza się błyskawicznie. Już w pierwszym odcinku widzimy walki humanoidalnych robotów, którymi posługują się obie strony. Na ekranie cały czas coś się dzieje. Seria ciągle gna do przodu, wciąż pozostawiając widza w napięciu i z niedosytem. Kolejne wątki łączą się ze sobą logicznie, sprytnie uniknięto bezsensownych motywów, a to wszystko właśnie za sprawą wartkiej fabuły. Wręcz wydaje się, że w takim tempie ciężko jest wychwycić mniejsze niejasności. Dla przeciętnego widza, dla którego strategia i taktyka to dość odległe sprawy, walki mechów nadal są interesujące, gdyż wykazują się niecodzienną dynamicznością oraz rozmachem. Ale powracając do fabuły samej w sobie - wydaje mi się, że Code Geass jest przykładem tego, jak zrobić anime nie dość, że tak pasjonujące, to w dodatku dla tak szerokiej widowni. Sam scenariusz wydał mi się naprawdę dobry. Może nie zaskakiwał wieloma nieoczekiwanymi zwrotami akcji, ale wprowadzał do serii coś, co nie pozwalało się od niej oderwać i wywoływało niecodzienne zainteresowanie dalszymi nietuzinkowymi wydarzeniami.

Wysokie i szczupłe postacie? Poznaliście CLAMPa? Wizualne projekty bohaterów były odrobinę odrealnione, ale za to nie można tego zarzucić samym charakterom. Te były wykreowane naprawdę dobrze. Nawet mniej ważne postaci posiadały swe własne cechy, zawsze w anime znajdował się czas, aby i one miały swoje 5 minut. Główni bohaterowie zostali logicznie przemyślani i opracowani ze sporą dokładnością. Ich historia, uczucia, poglądy, zachowania czy typowe dla nich gesty. Nie tylko na charakter Lulu i jego wręcz wyolbrzymioną inteligencję można zwrócić uwagę, ale warto chociażby spojrzeć na C.C., która przez cały czas inspiruje swoją tajemniczością, Karen oraz innych Czarnych Rycerzy, może nawet niektóre jednostki z rodziny królewskiej? Co najważniejsze, w bohaterach CG można dostrzec realne uczucia, nie sztuczne reakcje na bodźce otoczenia: miłość Lulu do Nunnally, która wiedzie go na drogę, z której nie ma powrotu; przyjaźń Kururugi Suzaki'ego z głównym bohaterem, która od dzieciństwa stara się wciąż przetrwać, napotykając przeróżne trudności.

Ogólnie na grafikę złego słowa nie rzeknę. Barwna, przyciągająca wzrok. Powiedziałabym, że dokładna, gdyż mi na pewno nic rażącego się w oczy nie rzuciło. Na pewno raze zwróciłam uwagę na zbyt widoczny efekt komputerowy, ale mało wprawne oko nie wyłapie wielu niedoskonałości, więc odbiór serii nie powinien być, raczej przez ten wzgląd, zakłócany. Walki mechów są dynamiczne, przez co cała seria nabiera dużego tempa. Wszystko odbywa się płynnie, pojawiają się częste rzuty na większe obszary, przez co nie ma się wrażenia "ciasnoty".

W anime bardzo spodobała mi się muzyka. Nie zwracając uwagi na kompozytora, śmiało mogę powiedzieć, że przykuła moją uwagę przy oglądaniu i nie zawiodłam się. Ścieżka pasuje do wybranych wydarzeń, co tylko dopełnia plusy tej produkcji. Moja opinia dotyczy także openingów, endingów, a zwłaszcza piosenek Hitomi, których słuchałam później przez długi okres.

Dla kogo jest Code Geass? Na tym właśnie polega fenomen tego obrazu, że dla wszystkich. Dla dziewcząt, chłopców; znajdzie się tu i wątek miłosny, i widowiskowe walki robotów, kilka scen dramatycznych bez zbytniego patosu, nutka tajemniczośći i trochę niezłych strategicznych zagrań. Ogólnie rzecz biorąc, warto znać. Chociażby z powodu, z jaką szybkością anime zawojowało świat.

Evey dla Dasetsu

Obrazek

Rodzaj produkcji: seria TV
Rok wydania: 2006
Czas trwania: 25 x 24 min
Reżyser: Goro Taniguchi
Scenariusz: Hiroyuki Yoshino, Ichiro Okouchi, Yuuichi Nomura
Muzyka: Hitomi Kuroishi, Kotaro Nakagawa
Gatunki: akcja, dramat, psychologiczne, wojenne, science-fiction, supernatural
Miejsce: Japonia
Czas: przyszłość
Postaci: uczniowie, wojskowi
jag61
 
Posty: 121
Dołączył(a): 4 maja 2011, o 10:07


Powrót do Recenzje Anime

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron